Ekstraklasa
Administrator
Kaczmarek: Wrócimy do tradycji, gdy Lechia słynęła z własnego narybku



- Dołożę wszelkich starań, aby Lechia odzyskała tożsamość - powiedział na konferencji prasowej nowy szkoleniowiec biało-zielonych, Bogusław Kaczmarek, który otwarcie przyznał, że będzie stawiać na utalentowanych wychowanków.

Następce Pawła Janasa ogłosił prezes, Bogdan Magnowski. Przedstawił również członków zarządu, Pawła Bartosiewicza odpowiedzialnego za kwestie finansowe oraz Bartosza Sarnowskiego, który ma się zajmować sprawami operacyjnymi. Nadzorem i pionem marketingowym kierować będzie Magnowski.

- W trakcie pertraktacji z władzami klubu, musiałem zachować się zgodnie z ustalonymi regułami i dlatego nie mówiłem o wszystkim, co się wokół mnie dzieje. Cieszę się, że mogę wrócić do Lechii, w której byłem osiem lat trenerem, a dwa lata piłkarzem. Ten klub jest wpisany w mój życiorys. Kupiłem już nawet mieszkanie w okolicach stadionu - powiedział 62-letni szkoleniowiec.

Kaczmarek wyjawił dziennikarzom filozofię pracy, którą chce wprowadzić w Lechii. Zespól ma opierać się na młodych wychowankach, wyselekcjonowanych z trenerami poszczególnych grup młodzieżowych. - Zbyt wielu zawodników przyszło i się nie sprawdziło. Kiedyś słynęliśmy ze szkolenia młodzieży. Chcemy powrócić do tej tradycji, chcemy iść drogą FC Barcelony, czy Feyenoordu Rotterdam. Przyświeca mi w życiu maksyma: "Pokaż mi swoich uczniów, a powiem Ci kim jesteś". Musimy jednak zachować odpowiedni balans między młodymi, a doświadczonymi zawodnikami. - powiedział Bogusław Kaczmarek, który jasno zaznaczył, że będzie stawiał na obcokrajowców pod warunkiem, że będą wnosić jakość i odpowiednio wysoki poziom.

Na konferencji, która odbyła się w Hotelu Szydłowski, doprecyzowano również skład sztabu szkoleniowego. - Będą się w nim znajdowali ludzie, którzy są związani z Lechią. Zostanie więc Maciej Kalkowski, Krzysztof Brede, Dariusz Gładyś, Marek Szutowicz. Dojdzie natomiast Zbigniew Jastrzębski, z którym współpracuję już od siedemnastu lat - dodał "Bobo".

Jeśli chodzi o transfery, to gdańszczanie będą starali się o wykupienie, bądź wypożyczenie Jakuba Koseckiego z Legii Warszawa. W zawieszeniu pozostaje sprawa ściągnięcia Jakuba Wilka z Lecha Poznań. Nową ofertę kontraktu otrzymał za to Abdou Razack Traore. - Chcemy, żeby został, ale incydent z rzuceniem w niego bananem źle na niego wpłynął - mówił Magnowski. Traore w zespole widzi nowy szkoleniowiec Lechii. - On ma jakość. Przy nim można wychować dwóch, trzech piłkarzy.

Pełną swobodę w sprawach transferowych otrzymał trener, który wraz ze skautami i trenerami poszczególnych drużyn młodzieżowych, ma wyłaniać potencjalnych kandydatów do gry w Lechii. - Dopiero, gdy dostaniemy listę. Merytoryczna ocena należy do trenera Kaczmarka. My włączymy się w momencie gdy, będzie trzeba przedstawić konkretną ofertę finansową. W departamencie skautingu pozostanie Roman Kaczorek - dodał Magnowski.

O kwestiach budżetu mówili członkowie zarządu. - Będzie zbliżony do tego, jaki był w zeszłym sezonie (24 mln zł. przyp. red.). Dopinamy jego szczegóły - stwierdził prezes Magnowski. O sparingu z Udinese Calcio, który jest wpisany w sprzedaż Wojciecha Pawłowskiego, mówił z kolei Sarnowski. - Terminarz jest bardzo napięty i będzie niezwykle ciężko ściągnąć ten klub do Gdańska. Jeśli się nie uda, to postaramy się w przyszłym sezonie.


  PRZEJDŹ NA FORUM